Ewokacja
Płynę ławicą wspomnień
przez ocean
dopływam do portu
gdzie w knajpce
barman smętnie nuci
ulubioną melodię
gdzie rybak na nabrzeżu
łowi księżyc
łódź rozkołysana na falach
marszczy wodę
nie ma już tego portu
tej łodzi
śladu bosych stóp na piasku
i nie ma także tej dziewczyny w liliowej sukience
rozpłynęła się
w porannej mgle