Na wzgórzu niewielkim (dołem rzeczka płynie)
pradziad dom zbudował, obsadził go winem.
Za nim pole gryki, krzewy bzu liliowe.
Babcia malwy wsiała. Żyli tu szczęśliwie.
Lata okupacji tę radość przerwały.
Niemiec zajął ziemie, przyszły trudne czasy.
Trwoga o rodzinę, wywózki w nieznane,
śmierć zięcia i córki, dzieci zapłakane.
Ciężar wychowania wzięli na swe barki.
Trzy małe dziewczynki dały radość starszym.
Wspominam dziś babci ręce spracowane,
wielkie pajdy chleba i kluski jaglane.
Dziadka też pamiętam, kiedy z fajką siadał,
w cieniu lip zielonych przeszłość opowiadał.
Często mi powtarzał, podkręcając wąsa:
–Noś w sercu tę ziemię, to jest nasza Polska.