Pragnienia Romana (erekcjato)


Roman chciał dzisiaj na łące
wystawić ciało na słońce.
Rozłożył kocyk na trawie.
Śnił, czy widział to na jawie?

Bo gdy chłodził się nad rzeczką
miłą zobaczył dzieweczkę.
W koszyczku miała maliny
krwiste jak usta dziewczyny.

Już jej kibić obejmuje
i korale ust całuje.
Zapach trawy w nozdrza bije,
w uniesieniu pieści szyję…

Przymknął oczy, chciał być bliżej,
dłonią sięga coraz niżej.
Fałdy sukni przeszkadzają
a tu świerszcze wokół grają.

Błądzi wyciągnięta ręka,
natrafiła, radość wielka,
tuli, pieści, chwyta dłonią…
ma…
.
.
.
.
malinę rozgniecioną.

2 Replies to “Pragnienia Romana (erekcjato)”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *