Gdy obrus biały na stole
i w domu pachnie świerczyną
to wiesz, że wkrótce się spotkasz
w kościele z Bożą Rodziną.
Która od dwóch tysiącleci
w mroźny dzień grudnia przychodzi
by się miłością podzielić,
ludzi zwaśnionych pogodzić.
Leży na sianku, jak kiedyś
w zimnej kościelnej stajence.
Może teraz oczekuje,
że miłość skruszy twe serce.
Do takich jak On bezbronnych
wyciągniesz pomocne ręce.
Nakarmisz głodnych, ogrzejesz.
Niebo dostaniesz w podzięce