filiżanki

stoją w rzędzie filiżanki
z porcelany oczywiście
w kredensiku na półeczce
ta z Ćmielowa a ta z Miśni

pysznią się swym pochodzeniem
lat nie liczą bo to panny
ale wszyscy dobrze wiedzą
że kupione na pchlim targu

brzuszki mają okazałe
wcięcie w talii zaznaczone
uszko zgrabne a ozdoby
zręczną ręką malowane

jest i jedna z Bolesławca
na nią obie patrzą krzywo
taka zwykła bez pozłotki
kto by ją do „kasty” przyjął

brzuszek gładki uszko proste
żadnej w tym finezji nie ma
za ozdobę kilka gwiazdek
i kropeczki w barwie nieba

stoją ciągle w jednym miejscu
ta z Ćmielowa i ta z Miśni
złote paski kurz już przykrył
nikt ich nie tknie by nie zniszczyć

bolesławka za to co dzień
po śniadaniu po obiedzie
pani swojej kawką służy
razem siedzą na werandzie

Jeżyk – w hołdzie małemu bohaterowi

W samym centrum Europy,
tam gdzie leżą Słowian ziemie,
najpiękniejszy ich zakątek
kształtowało Polan plemię.

Utworzyli Polskę wielką
lecz wrogowie też czuwali.
Chcieli zniszczyć naszą bytność
i ją z mapy wymazali.

Lecz duch Polski nie zaginął,
kultura, język przetrwały,
wśród bohaterów: dziad, ojciec
i dzielny powstaniec mały. Wiele słów już napisano
o Jeżyku – lat czternaście,
mieszkającym na Powiślu,
małych zuchów protoplaście.

Schował się w zburzonym domu,
głodny był i przestraszony.
Gdy go powstańcy spotkali
o broń prosił do obrony.

Jak Niemcy w czasie ataku
naraz z trzech stron uderzyli,
i weszliby do Warszawy,
gdyby nie On – Jeżyk miły.

Przecisnął się przez okienko,
zburzony dom go zasłonił,
zaszedł on Niemców od tyłu,
granatem im się pokłonił.

Małego, dzielnego chłopca
oko snajpera dojrzało,
jednym strzałem z karabinu
trafiło w to drobne ciało.

Zniesiono go z barykady
z raną od strzału śmiertelną,
biało-czerwoną opaskę
ucałował jak rzecz świętą.

Jak przystało na żołnierza,
w gruzowisku pochowany
z honorami wojskowymi,
Jeżyk – obrońca Warszawy.

———————————–

Na podstawie wspomnień uczestników Powstania Warszawskiego na spotkaniu w dniu 1.08.1973r. spisanych przez wnuka rotmistrza II RP

Jeżyk – oryginalna pisownia na grobie bohatera